Dziś mamy kolejną modyfikację trasy. Z Aldeanueva do Baños de Montemayor jest 11 km wzdłuż ruchliwej drogi; w Baños są sławne rzymskie łaźnie; dziś jest Wielki Piątek.
Po zestawieniu tych trzech faktów wyszło nam, że trzeba przejechać nieciekawy etap autobusem a zaoszczędzony czas spędzić w rzymskich łaźniach i zobaczyć obchody Wielkiego Piątku w ciekawej, historycznej miejscowości. Tak też uczyniliśmy.
Baños de Montemajor
Przez stare, żydowskie miasteczko Hervas, po 25 minutach jazdy jesteśmy w Baños (pokaż na mapie).
Zostawiamy plecaki w hotelu i z wcześniej przygotowanymi rzeczami kąpielowymi idziemy do baños czyli do term. Okazuje się, że są dwa budynki – balneario uzdrowiskowe i termas romanas. W termach rzymskich wszystkie terminy dziś zarezerwowane. W balneario są przede wszystkim procedury lecznicze, wanny i basen ze zwykłą wodą. Dobre i to, w końcu niesiemy te stroje kąpielowe tyle kilometrów na tę okazję.
Dom zdrojowy z basenem
Termy rzymskie https://www.balneariomontemayor.com
Basen dosyć ciepły, kilka dysz, ale najlepsze jest to, że mamy go przez 2 godziny tylko dla siebie. Jest 10 rano. Pływamy, masujemy się pod dyszami, rozciągamy. Mięśnie pracujące ciężko przez dwa tygodnie marszu mają teraz swoje święto. Kiedy postanawiamy w końcu wyjść z wody, zjawia się kilka rodzin z gromadą dzieci. O Santiago, znów zadbałeś o swoich! A mieliśmy iść na basen po południu. W hotelu kładziemy się na chwilę co kończy się jak zwykle – budzimy się po 2 godzinach.
Termy w Baños de Montemayor – kliknij tutaj, aby obejrzeć
Najstarsze świadectwa, jakie zachowały się o tej gminie, pochodzą z czasów rzymskich i dotyczą istnienia gorącego źródła i rzymskiej drogi. W czasach imperium rzymskiego te gorące źródła były używane i doceniane przez wojsko i urzędników rzymskich, a także ludność, która w siarkowych wodach znajdowała znaczną ulgę w swoich dolegliwościach. I to właściwie streszcza wiele wieków tutaj – ludziom pomagało, to używali, a zaplecze się modernizowało. XIX wiek to okres rozkwitu uzdrowiska, tak jak w wielu innych krajach w Europie. Powstaje dom zdrojowy, hotel, letnie rezydencje.
I znów mamy dwa kościoły w odległości kilkuset metrów od siebie: Santa Catalina w Kastylii
i Santa Maria w Leon i z tego samego, politycznego powodu co w Aldeanueva. Obydwa kościoły prezentują się dobrze – zgrabna, ładna wieża przy Santa Maria i proste, bardzo stare figury i krzyż przy Santa Catalina warto obejrzeć. Ładny widok na góry z placyku przed tym drugim kościołem.
Obchody Wielkiego Piątku zaczynają się o 22.30 w kościele Santa Maria. Stawiamy się wcześniej i miło spotkać kogoś znajomego, w nocy w górskim uzdrowisku. Belgowie, weterani Camino też tu są.
Kościół jest otwarty, oświetlony. Ksiądz zarządza przygotowaniami, przed kościołem stoi niewielka grupa dzieci i młodzieży z bębnami. Bicie w dzwony jest zabronione w tym okresie.
Pokutnicy w fioletowych strojach ze spiczastymi czapami wynoszą figurę Chrystusa w szklanej jakby trumnie i idą przy dźwiękach bębnów przez ulice miasteczka. Za nimi postępuje procesja w tym pielgrzymi i my. Idą cicho, nie ma śpiewów ani rozmów. Monotonny dźwięk bębnów nadaje równe tempo procesji i tworzy poważną, przygnębiającą atmosferę.