Oviedo jest stolicą jednej z 17 hiszpańskich wspólnot autonomicznych – Asturii

Katedra
W Oviedo od wieków najważniejsza była katedra. XIV wiek, styl gotyk płomienisty.

Zwiedzamy z audio-przewodnikiem, z porządnymi objaśnieniami po polsku.
Ołtarz główny, piękny, złocony.

Opowieści o życiu Jezusa w formie rzeźbionych scenek służyły jako pomoc dydaktyczna przy nauczaniu ludu.
W scenie z Kany Galilejskiej brakuje jednej stągwi na wino – jest pięć zamiast sześciu. To żart artysty, ostatnia, „skradziona” stągiew stoi w kącie, w katedrze.

Camara Santa, czyli Święta Komnata, gdzie za szkłem są złożone najświętsze relikwie Asturii – sudarium czyli chusta, która okrywała twarz Chrystusa po złożeniu w grobie, krzyż, który był niesiony przez Pelagiusza w bitwie pod Covadongą, ciernie z korony cierniowej i inne.
Relikwie w Camera Santa trafiły do Oviedo w prostej drewnianej skrzyni, wywiezione z południa Hiszpanii, by je uchronić przed Maurami. Według legendy nie otwierano tej świętej arki przez wieki, gdyż ci, którzy odważyli się zajrzeć do skrzyni, natychmiast ślepli. Odważył się dopiero król Alfons VI w XI wieku, który najpierw modlił się i pościł z całym dworem przez 40 dni. Otwarto skrzynię bez żadnych konsekwencji dla zdrowia.
Zbudowano piękna izbę na cenne relikwie. Smukli apostołowie o wyrazistych twarzach czuwają nad komnatą z wysokości kolumn.

Cámara Santa czyli Święta Komnata, jedyna pozostałość po wczesnośredniowiecznym kompleksie budynków.
Katedra stała się obowiązkowym punktem na Camino.
Komnata przetrwała nienaruszona przez dziewięć wieków, aż do 1934 roku. Wtedy to relikwie – ale też i po prostu cenne pamiątki historyczne – które 900 lat wcześniej otwierano z takim nabożeństwem, w 1934 roku lokalni ludzie, nie żaden wróg zewnętrzny, wysadzili dynamitem. Przechowywane w „świętej arce” sudarium ocalało.
Co się stało w 1934 roku?
W Asturii wybuchło powstanie robotnicze w odpowiedzi na ograniczenie praw pracowniczych. Agresja obróciła się także przeciwko kościołowi. Na tej tablicy są nazwiska zabitych duchownych, zniszczono wiele kościołów.

Powstanie stłumiono krwawo po 2 tygodniach. Dowodzący wojskiem tłumiącym ten zryw generał Franco sprowadził oddziały z Maroka. I następny paradoks – do pacyfikacji prowincji, gdzie nigdy nie dotarli najeźdźcy z południa, użył najemników z Maroka.
Reszta katedry też jest piękna. Krużganki i wirydarz, stary cmentarz pielgrzymów, refektarz.
Przed katedrą stoi nobliwy pomnik króla Alfonsa II Cnotliwego (król Asturii w IX wieku.) W dzisiejszym Santiago de Compostela, Alfons II kazał wybudować kościół, który stał się jednym z najważniejszych miejsc pielgrzymkowych średniowiecznej Europy. Przez tego króla pójdziemy jutro trudną trasa przez góry Kantabryjskie. On sam wyruszał tam właśnie stąd, sprzed tej katedry; pierwszy pielgrzym do miejsca, które stało się Santiago de Compostela. A ta tablica upamiętnia ten fakt.

Kupujemy w kasie katedry drugie credentiale, czyli paszporty pielgrzyma do przybijania pieczątek po drodze, bo poprzednie książeczki właśnie się zapełniły.
Postanawiamy w końcu zjeść coś solidnego. Na starym mieście jest mnóstwo knajpek. Jemy w sidrerii czyli miejscu poświęconym piciu cydru, gdzie za 11 euro od osoby nadrabiamy wszystkie głodne dni zjadając zupę z owoców morza, dorsza z porami, ryż z cynamonem na deser i wypijamy butelkę wina. Miasta Oviedo nie dotyczy mizeria kulinarna niektórych przystanków na Camino.
Miły spacer po ładnym, przyjemnym Oviedo. W mieście znajduje się prawie sto posągów. Często są to scenki z życia, jak mleczarka czy sprzedawca ryb czy uczennica. Zatrzymują chwile minione, a niegdyś codzienne.

Pomnik rzucający krągły cień powoduje, że niezależnie z której strony się do niego podejdzie, chce się sprawdzić co jest „z przodu”. A tam – to samo, taki cheek to cheek można powiedzieć.
Pomnik macierzyństwa:

Artykuł z mapą pomników „codziennych” w Oviedo i video o tym urokliwym mieście:
Naprawdę urocze miasto. Tu trzeba zatrzymać się na dwie noce albo dłużej.
