Plecak nie jest jedynym sposobem na transportowanie swojego dobytku na szlaku…
… ale oczywiście najczęściej spotykanym.
Wybór w tym asortymencie jest ogromny. My przede wszystkim zwracamy uwagę na dwa elementy: wagę i przewiewną konstrukcję stelaża.
Co do wagi – wszystko jest jasne: im niższa tym lepiej.
Co do konstrukcji stelaża – tu sprawa się komplikuje. Są plecaki, które opierają się o plecy systemem poduszek, między którymi znajdują się trsansportujące powietrze korytarzyki. Ich producenci zachwalają zwykle taki system wentylacyjny, ale nas nie przekonali. Wybieramy plecaki, które zawisają w pewnej odległości od pleców, których dotyka tylko delikatna siateczka.
Obecnie używamy:
U.: Deuter Futura 25 | Z.: Gregory Zulu 40 |
… i jesteśmy z obu zadowoleni. Liczby oznaczają pojemność plecaków w litrach i, jak widać, mocno się pod tym względem różnimy. Pojemność plecaków nie przekłada się na ciężar zawartości – w obu przypadkach to (z napojami) do 10 kg. W plecaku Z. po prostu łatwiej rzeczy poukładać, zwłaszcza, że dostęp do komory głównej jest możliwy od góry, jak również poprzez suwak umieszczony na przednim panelu. Bardzo wygodne rozwiązanie!
Wybór plecaka to oczywiście sprawa indywidualna. Jeśli chcemy uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, które mogą się pojawić po kilkudziesięciu kilometrach marszu, koniecznie spędźmy dużo czasu w dobrym sklepie sportowym. Jak poznać sklep, któremu możemy zaufać w kwestii doboru plecaka? Przede wszystkim ktoś z personelu będzie nam pomagał plecak odpowiednio do siebie dopasować. Po drugie: plecak w trakcie tego procesu będzie obciążony! Do środka powinien zostać załadowany ciężar odpowiadający w przybliżeniu temu, jaki przyjdzie nam nosić. Takiej właśnie obsługi doświadczyliśmy w sklepie E-Pamir w Krakowie, więc przy okazji (bez żadnych reklamowych układów ze sklepem) go polecamy.