Szlak Rybaków (Fishermen’s Trail) zalicza się do najpiękniejszych nadmorskich szlaków na świecie. Podąża ścieżkami używanymi od wieków przez mieszkańców wiosek rybackich przemieszczających się na plaże i łowiska.
Znajduje się na środkowym wybrzeżu Portugalii, dotąd znaczniej mniej popularnym wśród turystów niż Algarve na południu czy okolice Lizbony bardziej na północ. Biegnie przez prowincję Alentejo i Algarve, po ich zachodniej granicy. Obecnie ma 13 etapów, liczy 226 km. Jest to szlak tylko pieszy. Jest częścią sieci pieszych tras pod wspólną nazwą Rota Vicentina, która obejmuje trzy trasy:
Fishermen’s Trail – Szlak Rybaków, wzdłuż wybrzeża, oznaczenia zielono niebieskie
Historical Way – oznaczenia biało-czerwone, trasa w głębi lądu
Circular Routes – oznaczenia żółto-czerwone, trasy okrężne, jednodniowe
Bardzo dobra oficjalna strona całej Rota Vicentina: https://rotavicentina.com
Dużo informacji, adresów, map, plików z zapisem szlaków do ściągnięcia.
Jest możliwość przewożenia bagaży między miejscami noclegów.
Oto oznaczenia na Szlaku Rybaków, w tym bardzo przydatny przekreślony znak oznaczający „nie tędy”, który zapobiega pójściu w złym kierunku z rozpędu.
Szlak jest bardzo dobrze oznakowany w obydwie strony. My szliśmy z południa na północ.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć profil szlaku
Przed wyjściem na szlak sprawdzamy oczywiście zawsze jaki jest profil wybranej trasy – czy trzeba się będzie wspinać, a jeśli tak, to jak często i jak wysoko. Powyższy wykres może wyglądać przerażająco, ale trzeba zwrócić uwagę, że maksymalne przewyższenie to tylko około stu metrów, a rzekome ostre szczyty są w rzeczywistości rozciągnięte na dystansie około stu kilometrów. Tak po prostu wygląda na wykresie wędrówka „po płaskim” i odpowiednio należy interpretować wszystkie takie wykresy.
Inna rzecz, że nawet stosunkowo krótka wędrówka podczas której nieustannie musimy wchodzić na niewielkie pagórki i zaraz z nich schodzić, po to tylko aby wejść na następny pagórek, może zmęczyć niewspółmiernie do przebytego dystansu. Pamiętajmy: „kropla drąży skałę nie siłą, lecz częstym padaniem”.